* * *
Dzisiaj mamy 39 dzień ciąży naszej kochanej Tottisi.
Nasza przyszła mama pogodziła się już z miską i wreszcie - ku mojej radości je posiłki.
Oczywiście sucha karma nadal jest beee, ale gulaszyk wołowy albo z kurczaczek z ryżem i warzywami jest bardzo lubiany.
Totti je cztery razy dziennie.
Jej ciążowy brzusio już zaczął się zaokrąglać. Szybko, no ale skoro czekamy na spory miot, to i brzuszek rośnie szybciej.
Podzieliłam już jej dzienną porcję na cztery posiłki właśnie po to by większa ilość pokarmu nie uciskała jej maluszków.
* * *
Typowym zachowaniem mojej przyszłej mamuni jest nieprzemęczanie się.
Totti przy każdej ze swoich dwóch poprzednich ciąż po powrocie z randki już zachowywała się tak, jak by poród miał się rozpocząć następnego dnia.
Teraz nie było wyjątku.
Totti preferuje krótkie spacerki i drzemki na kocyku pod sosenką.
Pogoda nas rozpieszcza, więc spędzamy sporo czasu na świeżym powietrzu.
* * *
Oczywiście ciążowy stan nie zmienia jej pogodnego usposobienia. Jest oczywiście spokojniejsza, ale błazeńska natura beardeta ma swoje prawa.
Poranna porcja wygłupów na naszym łóżku musi być zaliczona.
* * *
A jaki jest bearded?
Przedstawia to poniższy film - błazenadty, klaunowanie i wygłupy wiecznie roześmianych pycholi - to codzienność życia z bearded collie.
* * *
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz